Zrozumieć kandydata

Zmiana pracy jest uznawana za jeden z najbardziej stresujących czynników w życiu człowieka. Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że cały proces rekrutacji i selekcji bywa stosunkowo długi. Kandydat wysyła aplikacje (czasem kilka, czasem setki), bierze udział w wywiadach telefonicznych, testach, rozmowach kwalifikacyjnych. Podczas każdej z tych sytuacji ma świadomość, że jest oceniany. I to oceniany na rynku pracy – weryfikowana jest jego „rynkowa wartość”, zawodowa przydatność, dotychczasowy „dorobek”. Po drugie różni kandydaci mają odmienną sytuację finansową i osobistą. Część ma na koncie kredyt na najbliższe 30 lat, inni mają dzieci i świadomość odpowiedzialności za nie, większość chciałoby spełniać marzenia, a każdy potrzebuje środków do życia. Po trzecie kandydat nie funkcjonuje w próżni, tylko w społeczeństwie. Wizerunek bezrobotnego w otaczającej nas rzeczywistości (praktycznie bez względu na przyczyny bezrobocia) raczej nie jest pozytywny. Jest zatem presja. Im dłużej kandydat jest pod taką presją, tym większy jego poziom stresu podczas rozmowy kwalifikacyjnej na spotkaniu z potencjalnym pracodawcą. Coraz większy poziom stresu powoduje, że kandydat nierzadko bardzo emocjonalnie podchodzi do procesu rekrutacji i selekcji, a już tym bardziej do samej rozmowy. Emocje, które towarzyszą rozmowom kwalifikacyjnym powodują, że pozytywne zachowania rekrutera odbierane są ze zdwojoną siłą, a negatywne - ze zwielokrotnioną.

 – Udział emocji przejaskrawia otaczającą kandydata rzeczywistość. Dzieje się tak również dlatego, że istnieje wiele firm, które skutecznie tworzą wizerunek rozmowy kwalifikacyjnej, jako stresującej, przykrej, czasem wręcz upokarzającej dla kandydata. Tymczasem nikt nie chce tak być traktowany. Zwłaszcza w trudnym dla siebie położeniu np. bezrobotnego – zdradza Anna Dolot, ekspert HR w Grupie Aterima.

Jak zacząć

Skoro kandydat już jest zestresowany, wprowadzanie dodatkowego stresu wydaje się raczej kiepską strategią (kompetencja jaką jest odporność na stres jest cenna, ale nie najważniejsza i nie na każdym stanowisku). Twoja rola jako osoby odpowiedzialnej za znalezienie najlepszego z możliwych kandydatów polega na tym, aby najlepiej jak to możliwe zbadać posiadane przez kandydata kwalifikacje i kompetencje. Umysł człowieka musi zatem być na optymalnym poziomie stresu, a nie na maksymalnym. Przywitaj zatem kandydata miło i grzecznie – przedstaw się, zaproponuj coś do picia (choćby szklankę wody), zadaj neutralne pytanie (o dojazd, łatwość/trudność znalezienia siedziby, miniony weekend, jeśli jest to poniedziałek). Zacznij rozmowę od przedstawienia planu jej przebiegu, określ czas trwania rozmowy. To wszystko zajmie Ci zaledwie kilka minut, a pozwoli stworzyć partnerską atmosferę.

Budowanie partnerskiej atmosfery w czasie rozmowy kwalifikacyjnej zwraca się z nawiązką. W oczach kandydata tworzymy wizerunek rekrutera i reprezentowanej firmy jako wzbudzający szacunek i sympatię. A to bardzo cenne na rynku pracy – podkreśla Anna Dolot.

Chcesz wzbudzić szczerość

Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że im kandydat lepiej i swobodniej się poczuje tym swobodniej (czytaj: szczerzej) będzie odpowiadał na Twoje pytania. Tymczasem im bardziej szczegółowe zadasz pytania, tym bardziej rzetelny i prawdziwy obraz kandydata otrzymasz. Nierzadko zdarza się, że dobrzy w swej profesji ludzie, przy zbyt dużym poziomie stresu, nie zaprezentują się odpowiednio (stracisz wówczas tych najlepszych). Z drugiej zaś strony kandydaci, którzy są z natury komunikatywni (choć niekoniecznie idzie za tym merytoryczna siła) w komfortowych warunkach będą… nazbyt wylewni (wyeliminujesz wówczas tylko tych „wygadanych”).

Opłacalność profesjonalizmu

Prowadząc rozmowę kwalifikacyjną pamiętaj, że kandydat w swoim umyśle tworzy sobie wizerunek Twojej osoby jako człowieka oraz firmy, którą reprezentujesz. Rynek pracy żyje i chłonie informacje o atmosferze, sposobie traktowania, komunikacji w firmach. Informacje i plotki krążą w sieci, przekazywane są ustnie, a coraz częściej również w social mediach. Twoje podejście może być profesjonalne – pełne zaangażowania, przygotowania. To znajdzie swoje odbicie w pozyskaniu istotnych informacji o kandydacie, przy jednoczesnym stworzeniu w jego umyśle pozytywnego wizerunku i chęci podjęcia pracy w firmie, do której poszukujesz pracownika. Pamiętaj bowiem, że coraz trudniej jest znaleźć rzeczywiście dobrego kandydata. Oczywiście zawsze możesz też podążać za negatywnymi wzorcami – pokazać swoją wyższą pozycję, traktować kogoś z góry, pominąć otwierający wstęp. Istnieje duża szansa, że będziesz wówczas wybierał najlepszego z najsłabszych. Informacja o pracodawcy rozprzestrzenia się na tyle szybko, że aplikować będą w większości osoby niedoinformowane lub desperaci.

 

Artykuł został opublikowany w ONET Biznes.