Dla niektórych praktyka jest obowiązkowa, inni dla podniesienia własnych kwalifikacji, doświadczenia, uatrakcyjnienia CV „dobrowolnie” zasiadają w wakacje przed firmowym komputerem. To dobrze! Bo wakacje są na tyle długie, że można wykorzystać je zarówno na własny rozwój w czasie praktyk, jak i na odpoczynek.

Z praktykami jest jednak tak, że nie zawsze są należycie zorganizowane, przemyślane – a  w konsekwencji – owocne. Czasami wynika to z nieprzygotowania organizatorów – „nie płacimy, nie wymagamy”. Szkoda, bo z punktu widzenia employer brandingu (koncepcji budowania wizerunku pracodawcy) współczesny praktykant to osoba na tyle komunikatywna – szczególnie  w mediach społecznościowych – że istnieje duże prawdopodobieństwo, że kilkaset osób będzie wiedziało, jak wyglądają praktyki w danej firmie. Z drugiej strony trzeba mieć wzgląd na fakt, że okres wakacji to także okres urlopów, co oznacza, że czasem w firmach trudniej o klarowny i zorganizowany podział zadań i odpowiedzialności. Tym samym praktykant może wywołać w biurze małą panikę: „Uwaga! Przychodzi praktykant, ja idę na urlop. Kto się nim zajmie?”.

Piłka jest po Twojej stronie

Nic jednak nie usprawiedliwia braku zaangażowania i aktywności ze strony samego praktykanta.

Zdecydowana większość pracodawców ceni sobie osoby z inicjatywą, które same „wychylają się” z pomysłem. Poobserwuj, co dzieje się w firmie czy dziale, w którym jesteś. Jeśli nikt nie zaproponował Ci żadnego konkretnego zadania albo wykonałeś już wszystko, o co zostałeś poproszony, pomyśl, w czym możesz pomóc. Daj się poznać jako sumienna i dokłada osoba nawet w najprostszych zadaniach. Jest wówczas duża szansa, że zostanie Ci powierzone ambitniejsze i trudniejsze zadanie – podpowiada Anna Dolot, Ekspert ATERIMA HR.

Trzeba mieć świadomość, że praktykantom nie powierza się strategicznych projektów firmowych. Konieczna jest pozytywna weryfikacja w małych zadaniach, aby otrzymać większe i bardziej ambitne.

Jeśli czegoś nie rozumiesz – dopytaj, poproś o powtórzenie lub wytłumaczenie innymi słowami. Kiedy powierzane jest Ci zadanie – parafrazuj wypowiedź swojego rozmówcy (powtórz własnymi słowami, jak zrozumiałeś zadanie). Zmniejszasz w ten sposób ryzyko komunikacyjnych nieporozumień, które jest duże. Jeśli zlecająca osoba nie dookreśliła terminu realizacji – dopytaj, na kiedy potrzebny jest efekt Twojej pracy.

Pamiętaj też o uśmiechu i pozytywnym nastawieniu. Nie włączaj się w dyskusje, których celem jest narzekanie na kogoś lub coś w firmie. Stroń od negatywizmu. Rozwój w tym obszarze na pewno nie jest Ci potrzebny i w niczym nie pomoże.

Uczenie się od innych

Jeśli nie została Ci przydzielona osoba, która byłaby Twoim opiekunem, zapytaj, kto mógłby w firmie pełnić taką rolę. Jeśli widzisz, że organizowane jest jakieś wewnętrzne spotkanie (szczególnie w kontekście tworzenia nowych pomysłów) zapytaj, czy nie mógłbyś wziąć w nim udziału. Jeśli odpowiedź będzie negatywna – a może być –  odnieś się do niej ze zrozumieniem. Spotkanie może dotyczyć kwestii, które muszą być poruszane w zamkniętym gronie. Nie zrażaj się jednak i zasugeruj swoją osobę jako chętną do pomocy i nauczenia się czegoś przy kolejnym spotkaniu. Obserwuj ludzi współpracujących ze sobą wewnątrz firmy, jak również z osobami z zewnątrz (np. z klientami). Jak się wysławiają, jakich używają argumentów w komunikacji, a przede wszystkim jaki jest efekt ich rozmów? Które zachowania są skuteczne, a które powodują konflikty? Czerp ze wzorców, ucz się na błędach innych.

Budowanie kontaktów biznesowych

Pamiętaj, że w dzisiejszych czasach niełatwo jest znaleźć dobrego pracownika. Nie ma za to lepszej okazji do sprawdzenia „nowego na pokładzie” niż współpraca z nim. Daj się zatem poznać od najlepszej strony. Być może w danym momencie firma nie szuka nikogo do współpracy, ale może szukać w następnym kwartale. A może ktoś, komu pomogłeś w mozolnym i nudnym zestawieniu na wakacyjnym stażu, za rok przejdzie do innej firmy lub założy własną… Nigdy nie wiadomo, kiedy na zawodowych szlakach spotkamy się ze współpracownikami z wcześniejszych lat.

Artykuł ukazał się w portalu Onet Biznes.