Analizując sytuację demograficzną Polski nietrudno zauważyć, że nasz kraj z każdym rokiem się starzeje. Wynika to m. in. z faktu, że rodzi się coraz mniej dzieci, żyjemy coraz dłużej. Dodatkowo zgodnie z ustawą z 11 maja 2012 r. nastąpi wydłużenie wieku emerytalnego – docelowo do 67 lat (zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn).

Choć ocenia się, że nasza największa efektywność zawodowa przypada na lata 35 – 40, a z wiekiem zmniejsza się sprawność fizyczna i szybkość myślenia, bez wątpienia wraz z upływem lat wzrasta doświadczenie. Nie chodzi tu wyłącznie o doświadczenie zawodowe, ale również tzw. doświadczenie życiowe. – Ten rodzaj doświadczenia wydaje się mieć kluczowe znaczenie na stanowiskach menedżerskich, jak również w branżach i na stanowiskach, na których istotny jest kontakt z człowiekiem, współpraca z ludźmi. Okazuje się bowiem, że nierzadko człowiek doświadczony zarówno w obszarach zawodowych, jak i osobistych, podejmuje bardziej przemyślane decyzje, patrzy na wiele sytuacji szerzej i w dalszej perspektywie, myśli strategicznie. Bywa też ostrożniejszy w działaniach – podkreśla Anna Dolot, Ekspert HR w Grupie ATERIMA.

„Już coraz mniej muszę”, czyli kilka słów o dyspozycyjności

Choć trudno generalizować, wiele osób w wieku 45/50+ ma już ustabilizowane życie osobiste. Ich dzieci albo nie wymagają już stałej troski i opieki (dobiega końca długi okres: żłobków, przedszkoli, chorób, zawożenia na dodatkowe zajęcia, chodzenia na wywiadówki) albo są już dorosłe i same stają się uczestnikami rynku pracy. Nierzadko takie osoby (szczególnie dotyczy to kobiet) właśnie w tym okresie rozwijają swoje zawodowe skrzydła. Wiele kobiet będąc matkami „dorosłych dzieci”, nadal odczuwa potrzebę bycia potrzebnym i chętnie angażuje się w życie zawodowe. Dodatkowo nierzadko jest to dla nich okazja do powrotu do aktywności zawodowej sprzed okresu macierzyńskiego, a więc bez ograniczeń.

A może nowa rola – mentor?

W kontekście doświadczenia merytorycznego nie ma wątpliwości, że z wiekiem nabywamy go coraz więcej. Jeśli jeszcze pracownik jest ukierunkowany i otwarty na rozwój, jego kompetencje są na naprawdę wysokim poziomie. Oznacza to, że dla pracowników młodszych stażem i wiekiem mogą być świetnymi mentorami, czy trenerami. To jeden z lepszych pomysłów na zaangażowanie starszych pracowników przy odpowiedniej kulturze organizacyjnej i komunikacji (podkreślających rolę dzielenia się wiedzą, doskonalenia wszelkich procesów zachodzących w firmie). Jeśli zaś pracownik nie jest ukierunkowany na rozwój i zmiany, istnieje cały szereg narzędzi i możliwości, aby przełamywać u niego opór (szkolenia, coaching, częste rozmowy rozwojowe, ukazujące korzyści dla niego samego i firmy w związku z dzieleniem się wiedzą i wprowadzaniem zmian). Oczywiście istnieje także prawdopodobieństwo, że pracownik zrobi wszystko, by zachować swoje metody i sposób pracy („okopie się” w swoich przekonaniach). Taka sytuacja stanowi konkretną trudność zawodową, a tacy pracownicy robią swoim równolatkom raczej krecią robotę.

Państwo wspiera

Dzięki wdrożeniu programu realizowanego przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej „Solidarność Pokoleń 50+” firmy zatrudniające osoby w wieku 50+ mogą liczyć na m. in. zmniejszenie kosztów pracy poprzez zwolnienie pracodawców z opłacania składek na Fundusz Pracy oraz zmniejszenie liczby dni choroby, za które płaci pracodawca. Warto bardziej szczegółowo zapoznać się z założeniami programu Ministerstwa na jego stronie.

Klucz to dopasowanie

Oczywiście należy mieć świadomość, że każdy z nas z wiekiem będzie coraz mniej sprawny. Będzie też coraz wolniej akceptował wprowadzane zmiany, coraz mniej chętnie będzie korzystał z udogodnień techniki. Oznacza to zatem konieczność właściwego dostosowania zadań do wieku pracownika. Z pewnością pomocna będzie właściwa komunikacja, docenienie, stworzenie pewnego poczucia bezpieczeństwa zatrudnienia. Jeśli u pracownika widoczne jest ukierunkowanie na dalszy rozwój jest to z pewnością inwestycja warta podjęcia wysiłku i działań.

 Artykuł ukazał się w Onet Biznes.